Trzeba pamiętać, że wyborcy są pracodawcą radnego i to oni mają prawo rozliczać go z pracy na ich rzecz – mówi wilanowski radny Warszawy Lech Jaworski.
Czego mieszkańcy mogą oczekiwać od radnego?
Radny jest przedstawicielem mieszkańców, ma obowiązek dbać o ich interesy i pilnować, by urzędnicy podejmowali decyzje, które będą służyły lokalnej społeczności. Trzeba pamiętać, że to wyborcy są pracodawcą radnego i to oni mają prawo rozliczać go z pracy na ich rzecz. Niestety, wiele osób o tym zapomina. Koktajle, otwarcia wystaw, polityczne układy – to niestety wciąga. Wśród ludzi trzeba być przez cztery lata, a nie przypominać sobie o nich co cztery lata i wtedy zaczynać aktywność.
Pana też wciągnęły koktajle i polityczne układy?
Nie, jestem już radnym od ośmiu lat, wolę pracować, niż się lansować. Moi wyborcy wiedzą, że można mi zaufać. Dowodem jest liczba spraw, które do mnie zgłaszają. W mijającej kadencji napisałem 240 interpelacji, to więcej niż wszyscy pozostali radni Warszawy wybrani z Ursynowa i Wilanowa razem wzięci. Większość spraw udało się doprowadzić do końca i załatwić pozytywnie.
Tylko czy ilość przeszła w jakość?
W mediach jestem wymieniany wśród najbardziej skutecznych radnych – z tego powodu bardzo mi miło. Każdą sprawę zgłaszaną przez mieszkańców dogłębnie analizuję i szukam najlepszego sposobu jej rozwiązania. Nie ma dla mnie spraw nieistotnych. To, co wydaje się dla jednej osoby błahe, dla drugiej jest problemem życiowym. W pracy radnego często spotykałem takie sytuacje.
Z czym więc się można do pana zgłosić?
Ze wszystkim, co dotyczy szeroko pojmowanego samorządu. Może to być dziurawy chodnik, brak latarni, nadmierny hałas w okolicy czy niemożliwość porozumienia się z urzędnikami. Jako radny zawsze szukam kompromisu – bardzo często się okazuje, że urząd posługuje się innym językiem niż petent. Wystarczy odrobina dobrej woli i wytłumaczenie jednej stronie, o co chodzi drugiej, by sprawa znalazła szczęśliwy finał.
Co w takim razie dobrego zrobił pan dla Wilanowa?
Walczyłem między innymi o sprawę połączenia go z Ursynowem, naciskałem na to, by urząd jak najbardziej ograniczył utrudnienia związane z rozbudową dzielnicy, rozmawiałem z władzami miasta na temat jak najszybszej budowy Szpitala Południowego. Udało się – przetarg na jego budowę ruszył. Niedługo ma zacząć się też budowa drogi do Ursynowa. Nie chcę przypisywać tych zasług tylko sobie, ale wiem, że miałem w tych decyzjach duży udział.
Czyli zajmuje się pan tylko dużymi inwestycjami?
Gdzie tam! Wielokrotnie zwracałem się z prośbami o naprawę chodników, wytyczenie parkingów czy ścieżek rowerowych. Interweniowałem też na przykład w sprawie biblioteki w naszej dzielnicy, aby można było bez problemu wypożyczyć książkę np. na weekend. Dzielnicowych inicjatyw powinno być więcej. Jeśli zostanę radnym ponownie, będę je wspierał. Kilka lat temu Praga otworzyła się na artystów, proszę zobaczyć, ile tam powstało kawiarni, galerii, imprez ulicznych. Dlaczego nie mielibyśmy stworzyć czegoś takiego w Wilanowie? Jesteśmy nazywani sypialnią Warszawy, czas zmienić ten stereotyp.
Jaki więc powinien być Wilanów?
Przede wszystkim bezpieczny. Musimy zadbać o lepszą sieć monitoringu i więcej patroli w parkach oraz miejscach publicznych. Od dawna walczę też z piratami drogowymi szarżującymi i motocyklistami, którzy w nocy nie dają mieszkańcom Wilanowa spać.
Doprowadziłem do poprawy bezpieczeństwa na wilanowskich ulicach poprzez zwiększenie patroli straży miejskiej w miejscach wskazanych przez mieszkańców. Kolejnymi ważnymi kwestiami są transport i komunikacja. Musimy zadbać o to, by w miarę rozrastania się naszej dzielnicy przybywało miejsc parkingowych i nie tworzyły się korki. Wymaga to mądrej, zrównoważonej polityki transportowej, którą my – radni – musimy opracować.
Na wszystko potrzebne są pieniądze. A ich – jak wiadomo – w budżecie zawsze za mało.
Obowiązkiem radnego jest dbanie o to, by dla jego dzielnicy pieniędzy było jak najwięcej. Rozmawiam i będę rozmawiał z władzami miasta, przewodniczącą Komisji Budżetowej i innymi osobami, które mają wpływ na budżet Wilanowa, aby jak najbardziej go zwiększyć. Jest duża szansa, że uda mi się ich przekonać.
Rozmawiał Marcin Janiec